sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział 12

Dawid przeprosił Daniela i wszystko wróciło do normy. Jednak przyjechaliśmy do Warszawy żeby trochę poimprezować a jak na razie zaczął tylko Kwiat i troszkę nie na dobre mu to wyszło.Pomyślałam że skontaktuje się ze starymi znajomymi.. i może coś wieczorem porobimy. Przerwał mi dzwoniący telefon
-Halo ? - powiedziałam do słuchawki czekając aż ktoś odpowie
-No siemka - powiedziała Karla entuzjastycznie
-Hejj, jak tam ? opaliłaś się ?- zaśmiałam się
-Jasne, a wiesz jakie ciacha chodzą po plaży
- No to tylko się cieszyć
-Za rok jedziemy wszyscy razem ..całym teamem !- powiedziała stanowczo
- Zobaczymy jeszcze co da się zrobić
-A co u was ? słyszałam że Dawidek coś nawywijał
- A no.. a Ewa okazała się zwykłą debilką.. eh..
-Nie przejmuj się, muszę lecieć, miłej zabawy, pa !! -krzyknęła
-pa - odpowiedziałam i rozłączyłam się
Gdy skończyłyśmy rozmawiać od razu zadzwoniłam do Wiktorii, mojej starej kumpeli z Wawy. Jest miła i mam nadzieje że chłopacy ją polubią.Znaczy będą musieli bo ustaliłyśmy że idziemy do klubu dzisiaj. Jeden z najlepszych klubów w Wawie więc chyba się im spodoba.
                         ***
Wieczorem zaczęliśmy się szykować.Ubrałam się w to :

 Dawid  z Danielem wyglądali mniej więcej tak  :


Około 20:00 byliśmy już przed klubem, ja, Wiktora, Daniel i Dawid.
Chwile potem weszliśmy do budynku, w sumie mnie i Wiki nic nie zdziwiło bo byłam tu już kilka razy ale chłopacy byli zdziwieni że w Wawie są takie dobre kluby poniżej 18 lat.
-Dobra, dziewczyny to po jakimś drinku i do tańca ? - powiedział Dawid
Zamówiliśmy po drinku, wszyscy już prawie wypili a Kwiatkowski sobie jeszcze 2 zamówił więc musieliśmy na niego czekać.
Po 10 min. byliśmy już na "parkiecie" i tańczyliśmy w najlepsze. Ja z Denym a Wiktoria z Dawidem.
-Coś im nie idzie ten taniec - wykrzyczał mi do ucha Daniel.
-No nie bardzo - zaśmiałam się
-Odbijamy-powiedział głośno i chwycił Wiktorie za nadgarstek.
Ja stałam i czekałam aż Kwiat do mnie podejdzie, a on się uśmiechnął, odwrócił i szedł w stronę baru. Nie chciałam żeby więcej pił więc poszłam za nim.
Chłopak akurat miał mówić barmanowi co chce ale mu przerwałam.
-Dawid, nie pij więcej! - powiedziałam stanowczym głosem
-Czemu ? - siedliśmy przy blacie
-Bo nie lubię ciebie pijanego.
-Trzeźwego też.
-Czemu tak myślisz.. przecież jesteśmy przyjaciółmi i kochamy się jak przyjaciele.
-No właśnie... jak przyjaciele. - powiedział już spokojniej a mnie zamurowało.
-Ty chcesz mi powiedzieć że..
-Tak, kocham cie.. - spuścił głowę na dół.
-Dawid..-przerwał mi
-Masz chłopaka ? -powiedział z nadzieją że zaprzeczę
-Nie mam, nie jestem gotowa - posmutniałam
-A ty masz dziewczyne ?- powiedziałam
-Nie mam
-Czemu?
-Bo nie jesteś gotowa.
Nie spodziewałam się tego, nie wiedziałam co zrobić. Kwiatkowski wstał i wyszedł z klubu a ja dalej siedziałam jak bym się zacięła. Po paru minutach wszystko do mnie dotarło, szybko podbiegłam do Daniela i powiedziałam że wychodzimy z Dawidem, on tylko pokiwał głową w dół i góre dając mi znak że zrozumiał bo nawet jakby coś powiedział to bym go nie usłyszała, muzyka była na prawde głośno.
Wyszłam na zewnątrz, siedział na krawężniku, twarz miał skierowaną w strone nieba a łokcie miał oparte na kolanach. Chwile stałam za Dawidem..zastanawiając się czy podejść do niego czy zostawić go teraz samego. Od zawsze bardziej go lubiłam  niż na przykład Grzesia czy Wrzoska, bardziej mi się podobał z charakteru czy wyglądu.Ale nigdy jakoś nie myślałam że ja podobam się Dawidowi a tym bardziej że coś do mnie czuje. Nie było tego widać.. a może to ja nic nie zauważałam ?
Jednak podeszłam, usiadłam obok niego.
- Od dawna ? -położyłam głowę na jego ramieniu
-Co od dawna ? -zapytał
- Czy od dawna ci się podobam i czy od dawna coś do mnie czujesz?
- Od zawsze. - powiedział szeptem
- Serio pytam - spojrzałam na niego
- Od pierwszego ujrzenia - popatrzył prosto w moje oczy.
-Czemu ja tego nie zauważyłam ?
-Bo dusiłem to w sobie.- spuścił głowę na dół.
-Dlaczego ? - zapytałam
- Bo wiedziałem że mnie nie chcesz i że do mnie nic nie czujesz. A dzisiaj... nie umiałem już wytrzymać i wybuchłem
-Ale ... bo ja myślałam że ci się nie podobam. Ja też coś do ciebie czuje, tylko nie wiem czy to jest na tyle silne żeby zbudować związek.
Nic nie odpowiedział, przybliżył swoją twarz i wpił się w moje usta co ja odwzajemniłam.
_____________________________________________
Co myślicie o ty rozdziale ? Chyba nie spodziewaliście się tego cnie ? :D
Piszcie w komentarzach <3

LBA

     Cześć,
  Pierwszy raz na tym blogu zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez : http://dawid-kwiatkowski-moja-historia.blogspot.com/ , bardzo dziękuje <3

"Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego bloger w ramach uznania za dobrze wykonaną robotę''. Jest przyznawana dla bloga o mniejszej liczbie obserwatorów ,więc daje możliwość ich rozpowszechniania.Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby ,która Cię nominowała.Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań.Nie wolno nominować bloga ,który Cię nominował."

Pytania do mnie :
                                           1.Jakie książki polecasz?Jaka jest Twoją ulubioną?
2.Skąd czerpiesz pomysły na bloga?
3.Dlaczego blog akurat o takiej tematyce?
4.Mówią ,że 'czas leczy rany' ,zgadzasz się z tym?
5.Oglądasz jakiś serial?
6.Twój ulubiony kolor?
7.Jakiej muzyki słuchasz?
8.Opisz swoje życie tytułem jakiegoś filmu/serialu.
9.Chcesz przytulić naprawdę piękną istotę stąpającą po ziemi i nagle uderzasz w lustro ,co mówisz/robisz/myślisz? xD
10.Dotychczas Twój największy przypał...
11.Lubisz żelki?
1. Nie czytam dużo książek ale taką, która mogę z pewnością polecić, (może już ktoś ją zna, może przeczytał ) jest "Gwiazd Naszych Wina" :) Ona właśnie jest moją ulubioną książką.
2.Ogólnie pomysł na rozpoczęcie bloga dała mi Marcelina (Martyna), którą na pewno znacie, pisze niesamowitego bloga! A dalsze rozdziały .. po prostu z głowy.
3.Kocham Dawida, gdy czytałam blogi fanfiction o nim zawsze mi coś nie pasowało, chciałam stworzyć swojego bloga, takiego żeby wszystko było tak jak ja chce :D Nie spodziewałam się, że ktoś w ogóle będzie czytał.

4.Tak, zgadzam się, przeżyłam to na własnej skórze, choć tak na 100% nigdy nie wyleczy, bo zostaje to wszystko w pamięci czyli tzw. "blizny".
5. Tak, oglądam np. "Wszystko przed nami", "M jak miłość", "Na dobre i na złe" itp.
6.Fioletowy, biały,czarny
7. Głównie popu :)
8.Ojj, nie mam pojęcia xd
9.Cholera! :D
10.Przypał ? Chyba fajki xD (nie wnikajcie)
11.KOCHAM ŻELKI, takie kwaśne <3

NOMINUJE:
Marcelinę : http://wytrzymacchce.blogspot.com/ <3
Anię: http://foreverbelievee.blogspot.com/ <3

PYTANIA ODE MNIE:
1.Co lubisz robić w wolnym czasie ?
2.Czego nie lubisz w blogowaniu ?
3.Jaki jest twój ulubiony blog ? 9nie musi być ff, może być np. (modowy)
4.Ulubieni polscy youtuberzy ?
5.Z czego przydałoby Ci się szkolenie? Z wrażliwości? Współczucia? Bycia sobą? Uśmiechu ? :)
6.Lubisz gdy ktoś jest zboczony ? XD
7.Napisz tu swój ulubiony cytat ;>
8.Jak wygląda twój typowy dzień ?
9.Co najbardziej lubisz w świętach?
10. Napisz jak masz na drugie imię i czy podoba ci się ;p
11.
Co jest ważniejsze przyjaźń czy miłość ? 

środa, 10 grudnia 2014

Rozdział 11

  20 minut później byli u mnie już Daniel z Dawidem.
-Zbieraj się mała, bo na pociąg się spóźnimy.. - powiedział Daniel, od kiedy on sie tak śpieszy.
Wzięłam klucze od mojego starego domu i podeszłam do mamy żeby się z nią pożegnać.
-Tylko się nią tam opiekujcie - powiedziała moja rodzicielka do chłopaków
-Nie ma sprawy- powiedział Dawid z bananem na twarzy, nie wiem co on miał na myśli ...
- To chyba ja nimi będę musiała się opiekować - zaśmiałam się
- Oj nie przesadzaj - powiedział Daniel
Pożegnałam sie z mamą i wyszliśmy na busa który miał nas zawieźć na stacje kolejową. Sprawnie wszystko poszło, po około 20 min. już siedzieliśmy w przedziale. Teraz czekają nas 4 godziny w pociągu. Wyszłam na chwile z przedziału żeby zobaczyć czy są jakieś toalety czy coś. Gdy wróciłam Daniel spał już rozłożony na całej lewej stronie, a Dawid na prawej tylko że nie spał. I co teraz mam stać przez 4 godziny bo oni są zmęczeni ?
-Dawid, przesuń dupe!
-Nie.. - uśmiechnął się
-To co ? mam stać ?
- Nie, możesz się na mnie położyć- jeszcze bardziej sie cieszył
-To ja mam inny pomysł, ty sie połóż na Danielu a ja tutaj sama.
- Nie bo on jest nie wygodny...
-No to sie przesuń!
-Nie.. chodź tu na mnie i po sprawie przecież cie nie zjem- zaśmial sie
Ciężko westchnęłam, nie miałam innego  wyboru.
Brunet leżał na plecach a ja na nim też na plecach, nagle do naszego przedziału wparowała jakaś pani.. Zrobiła dziwną minę jak zobaczyła mnie i Dawida, i to jak na nim leże.
-Dzień dobry- powiedzieliśmy równo
-Dzień dobry, widze, że wam w czymś przeszkodziłam, przepraszam- powiedziała i wyszła, na co zaczęliśmy się śmiać. Zrobiłam się śpiąca więc Kwiat z Denym siedli na jednej stronie a na drugiej ja się położyłam żeby choć chwile się zdrzemnąć..
        **
Gdy sie obudziłam moim oczom okazała się jakaś dziewczyna obok chłopaków. Szybko się podniosłam i poprawiłam włosy. Nawet mnie nie zauważyła.. za bardzo była zajęta flirtowaniem z Dawidem i Danielem.
-Hej- powiedziałam głośniej żeby mnie usłyszała i podałam jej rękę.
-Ym .. Cześć  ? jestem Zuzka- uśmiechnęła się sztucznie.
-Ja Dominika
Ona dalej wróciła do flirtowania z Denym a ja spojrzałam wkurzona pytającym wzrokiem na Dawida. Chyba wiedział o co mi chodzi i zaraz przesiadł się obok mnie.
-Co ona tu robi ? -zapytałam
-No nie było nigdzie wolnego przedziału i tu przyszła
-Coś nie chce mi się wierzyć że nie było nigdzie wolnego przedziału..
- Widze że ją nie polubiłaś..
-Ja jej do swojego Domu nie wpuszcze, nie ma mowy!
-Dobra, pogadam z Denym. - uśmiechnął się.
- Daniel, możesz na chwile? - zwrócił sie do chłopaka i po chwili wyszli z przedziału.
Nie odezwałam się do niej słowem ona zresztą do mnie też, ciągle oglądała swoje paznokcie i merdała nogą.. Myślałam że tu zaraz wybuchne, jak ona mnie irytuje... !
Na szczęście, pojawili się chłopacy.
-Udało mi się go przekonać, teraz musimy sie jakoś od niej odczepić. - powiedział mi Kwiatkowski na ucho.
***
Już byliśmy w Warszawie, jechaliśmy taksówką do mojego domu, po chwili byliśmy na miejscu.
- Ale ty masz chate! - zachwycał się Deny
- w sam raz do imprezowania - zaśmiałam się.
Odtworzyłam drzwi i weszliśmy do salonu :





 Gdy już się rozpakowaliśmy, pojechaliśmy na zakupy.
- Może zrobimy jakiś jedzonko co ? - zaśmiał sie Dawid
- No spoko, co chcecie?
- Zróbmy naleśniki- krzyknął z łazienki Deny.
Po 20 min. obżeraliśmy się naleśnikami z nutellą.
Było około 14:00, byliśmy zmęczeni podróżą, znaczy ja i Daniel, Dawid w ogóle, od kilkunastu minut namawiał nas żeby iść odwiedzić Ewe, ale my nie zamierzaliśmy się ruszać z kanapy!
- To ja ide sam- powiedział oburzony
- Nie ma sprawy, to jest dziesięć domów dalej, po prawej stronie - wytłumaczyłam mu drogę i po chwili wyszedł.
A my z blondynem wygodnie ułożyliśmy sie na kanapie  i oglądaliśmy film.
***
- Coś długo go nie ma - zdziwił się Deny
-E tam, nie jest już małym dzieckiem przecież!
- No zdziwiłabyś się - zaśmiał się.
- Chcesz żelki ? - zawołałam z kuchni
- Jasne, dawaj!!- ucieszył się.
Otworzyłam paczkę, wtuliłam się w mojego przyjaciela i zaczęliśmy wyjadać żelki. Lubiłam się do niego przytulać, on chyba do mnie też, zawsze tak bosko pachnie, za Dawidem też zawsze chmura perfum . Ale lepiej żeby pachniał za bardzo niż jakby miał nie pachnąć lub brzydko pachnąć.
   Ściemniło się troche, zaczęłam się denerwować o Dawida, strasznie długo go nie było, Deny miał chyba racje, będziemy musieli się nim opiekować.
- Coś go długo nie ma.
-Poczekaj, zadzwonie do niego. - wyciągną telefon i zadzwonił.
Niestety nie słyszałam co mówił brunet. Mogłam usłyszeć tylko monolog blondyna.
Dawid gdzie ty jesteś ? -zapytał Daniel
-Nie rób sobie jaj, wracaj do domu!
-Bo zaraz sie wkurwie.
-Dobra, rób co chcesz, twoje walizki zaraz lądują przed drzwiami, nara. - powiedział wściekły.
  Kompletnie nie wiedziałam o co poszło..
- Co się dzieje ?
- Ten kretyn wymyślił sobie że jedzie gdzieś z Ewą i jej znajomymi za miasto i wrócą za dwa dni.
- On oszalał? - nie myślałam że Dawid może być aż tak naiwny, przecież nie wiemy kim są ci ludzie ..nawet do końca nie znamy Ewy!
Wkurzony chłopak wstał i szedł w kierunku pokoju w którym miał spać Dawid.
- Ej poczekaj jeszcze jak za 2 godziny nie wróci to wtedy wywalimy jego rzeczy, może jeszcze przejrzy na oczy oki ? - stanęłam na przeciwko niego
-Dobra-  odparł i mocno się we mnie wtulił.
-Nie martw się, to jest Kwiatkowski, zaraz sie ogarnie!
Siedliśmy z powrotem na kanapie i oglądaliśmy film, znaczy Deny oglądał a ja próbowałam przed nim jakoś napisać smsa żeby wrócił. Po 30 minutach, zadzwonił dzwonek do drzwi. To co zobaczyłam.. zamurowało mnie!
W progu stała pijana Ewa.
- Daj cie mi ciuchy Dawidka- ledwo co umiała mówić.
- Kurwa, gdzie jest Dawid - wkurzył sie Daniel
-Nie ma go - zaśmiała sie
-Tu jestem - wyskoczył zza rogu śmiejący sie, mocno pijany Kwiat
Nie wiedzieliśmy co robić..
- Ja ją zagadam a ty zaprowadź go od tyłu przez balkon, potem ją wygonie.- powiedziałam na ucho do blondyna.

  ***
Żeby ten alkoholik zasnął musiałam z nim spać.. Otworzyłam oczy i zorientowałam sie że go nie ma. Znowu sie wystraszyłam że gdzieś poszedł albo zrobił coś gorszego. Szybko zeszłam na dół, ulżyło mi gdy go zobaczyłam.
- Domi, masz coś na ból głowy? - zapytał totalnie skacowany
Nie wiem czemu było mi go żal, dałam mu jakieś tabletki. Zaraz potem położył sie na kanapie przed telewizorem, ja siadłam na brzegu, tam gdzie kończyły się jego nogi.
***
Po jakiejś godzinie Dawid sie obudził i już normalnie siadł, wreszcie mogłam się troche wygodniej rozsiąść. Położył głowe na moje ramię i zrobił smutną minę.
- Przepraszam- objął mnie.
- Gdybyś posłuchał Denego nic by sie nie stało, to jego powinieneś przepraszać

_________________________________________________
Przepraszam, że tak długo nie było, ale mam strasznie mało czasu żeby poprawić oceny i wgl :(
I przepraszam też za jakiekolwiek błędy, ten rozdział jest nudny i za to też przepraszam.
Komentujcie bo to bardzo motywuje, do następnego, paa <33

sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 10

Przebudziłam się słysząc jakiś hałas.. Szybko zauważyłam że Dawida nie ma. Po chwili przyszedł, był w samych bokserkach a gdy się kładł wieczorem spać miał jeszcze koszulkę.. ale może mu było za gorąco, nie wiem. Włosy miał w kompletnym nieładzie. Wsunął się pod kołdrę i zaczął się wiercić.
-Chodź tu ty mój grubasie - powiedziałam  i wtuliłam się w jego ciepły tors.
Leżąc tak, myślałam jak dobrze, że ich poznałam, że mam ich teraz przy sobie, uświadomiłam sobie że bez nich..bez moich przyjaciół, życie nie miało by sensu.
- Śpisz ?-zapytał cicho
- Nie, nie umiem zasnąć - powiedziałam głośno
-Ja też nie..
-To co robimy ? Może chodźmy cobie zrobić kakao co ?
-Ooo tak ! - powiedział na co się zaśmiałam.
Siedzieliśmy z Dawidem w kuchni na blacie z kubkami kakaa w ręce.
- I tak możemy przez całe życie
- Mi tam pasuje - zaśmiał się
-Właśnie... co robimy w wakacje ?
- W wakacje może... pojedziemy do Ewy, co ?
- I do Emilki bo ona do mnie szybko nie przyjedzie a jej obiecaliśmy
- Nie ma sprawy - uśmiechnął się
- A tak po za tym to może jeszcze coś wykombinujemy hm ?
- Nie bój się .. Karla coś wymyśli - zaśmiałam się.
 
                 ***
Obudziło mnie rażące słonce. Popatrzałam na telefon żeby sprawdzić która godzina.. była 11.
Dawid jeszcze spał więc postanowiłam się  zdrzemnąć.
Za drugim razem obudził mnie już Kwiat..
-Która godzina ? zapytałam zaspanym głosem
-13 - odpowiedział wstając z łóżka
-Nie chce mi się wstać ..
-To nie wstawaj- zaśmiał się - idę zrobić śniadanie.
Po jakiś 15 minutach przyszedł z dwoma talerzami pełnymi jajecznicy.
- Ooo wiesz że cie kocham - zrobiłam słodką minkę, tylko żeby mi dał ten talerz bo byłam bardzo głodna
 
            ***
Gdy się już ubraliśmy i ogółem ogarnęliśmy, postanowiliśmy, że pójdziemy w końcu do Karli, zrobimy jej niespodziankę. Zapukałam do drzwi i odsunęłam się trochę do tyłu.
Otworzyła zapłakana.
-Jeju Karla co sie dzieje ? - powiedziałam
- Zabrali babcie do szpitala, jest w ciężkim stanie! - otarła chusteczką oczy.
-Wszytko będzie dobrze! - pocieszał ją Dawid
Wspólnie ją pocieszaliśmy.Tylko tyle mogliśmy zrobić bo w szpitalu i tak by nas olali i nie wpuścili do sali.
Zadzwoniliśmy po Daniela, Julke, Grzesia i Wrzoska. Po kilku minutach już byli, mieliśmy na celu oderwanie Karli od tych złych myśli. Zaczęliyśmy ją zagadywać choć i tak zdawała się być smutna. Szczerze mówiąc nie dziwie się jej..!Sama bym się załamała, gdyby coś się działo z moja babcią.

                                                                 ***
Mijały dni... babcia Karoliny już wyzdrowiała i wszystko jest ok. Dzisiaj idziemy ostatni dzień do szkoły. Od jutra już wakacje, tak bardzo się ciesze! Będę mogła spędzić ten czas w 100% z przyjaciółmi, których kocham  nad życie. 2 miesiące wolnego od szkoły to dla każdego chyba 2 najpiękniejsze miesiące w roku.
Była 8:00, za godzinę mamy zakończenie w szkole więc z Karla umówiłam się na 8:45.
Ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż


Pod szkołą czekał już na nas Dawid oczywiście miał banana na twarzy. Zresztą jak my wszyscy.
Po godzinnym apelu wyszliśmy ze szkoły.
- Na szczęście już wolne! To co będziemy robić przez te 2 piękne miesiące? - zapytał Dawid
- Jedziemy do Ewy,  ja mama się zgodzi to możemy spać u mnie w moim starym domu bo chyba nie będziemy go sprzedawać. Zrobimy nie złe melo - zaśmiałam się
- Mi tam pasuje - powiedział ucieszony Daniel
-No dobra to kiedy jedziemy ?
-Po jutrze!
- Ja jadę w jutro z rodzicami do Chorwacji - w końcu odezwała się Karla
- No to poczekamy aż przyjedziesz - uśmiechnęłam się
-Nie.. ! jedźcie beze mnie, jak wróce to pojedziemy jeszcze raz wszyscy razem.
- No dobra, jak chcesz
                                                        ***
Po dotarciu do domu, zastałam tam mamę.
-Momoo, wiesz jak bardzo cię kocham ? - uśmiechnęłam się do niej jak najmocniej
- Wiem, wiem a teraz mów o co chodzi - zaśmiała się
-Bo planujemy po jutrze jechać do ewy do warszawy i moglibyśmy w naszym domu przenocować tydzień ? - dalej się uśmiechałam
- No nie wiem..! Boje się was samych tam zostawić ! A co na to rodzice Dawida, Daniela, Sebastiana, Karoliny i reszty twoich znajomych ?
- Rodzice Daniela i Dawida się zgodzili, Karolina nie jedzie a Sebastian z Julką dojedzie po trzech dniach chyba. Jesteśmy już duzi - zaśmiałam się
-No dobra, pod  jednym warunkiem, że jak będziecie wyjeżdżać to ten dom będzie cały.. i posprzątany. A! i jeszcze nie ma być żadnych skarg sąsiadów! - powiedziała stanowczo
- Nie ma sprawy, dziękuje! - rzuciłam się jej na szyje i cmoknęłam w policzek.
Poszłam do góry i siadłam na łóżko, zalogowałam się na fb i napisałam do Dawida.
- Chyba nie da rady .. mama się nie zgodziła  :(( - chciałam go wkręcić
- szkoda ;/
- żartowałam !! hahaha <3
- czyli twoja mama się zgodziła ? :D
- tak ! pod jednym warunkiem.. że dom będzie cały i zero skarg sąsiadów.
- ufff, ale się dałem nabrać haha
- po jutrze się widzimy, pociąg mamy o 6 rano !!
-pisałem do Ewy, powiedziała że możemy do niej wbić i podała mi adres. Makowa 145
- serio ? to jakieś 5 min ode mnie !
- no to świetnie ! do niedzieli paa :**
- bajo ;**
Popatrzałam na zegarek .. była już 22, zmyłam makijaż, przebrałam się w piżamę i położyłam spać.
          
Następnego dnia wstałam o 12, jakoś ostatnio bardzo długo śpie, ale lubie to !
Zjadłam obiad i zabrałam się za pakowanie, bo jutro już wyjeżdżamy. Zabrałam tylko wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy a zajęły mi one dwie walizki. Nie wiem jak my się z tym zabierzemy...
Cały dzień zamulałam przed telewizorem, nie mogłam się doczekać.

W  końcu nadszedł ten cudowny dzień! Była jakoś 5:20,  miałam jeszcze sporo czasu, więc postanowiłam, że wejdę na fb .. no bo jakby inaczej, chyba można powiedzieć że jestem uzależniona, z czego nie jestem zbytnio zadowolona.
______________________________________________________
Dzięki, za przeczytanie!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ = NASTĘPNE ROZDZIAŁY <3

czwartek, 20 listopada 2014

Rozdział 9

Tydzień później. *Oczami Dominiki*
Ewa wybudziła się ze śpiączki cztery dni temu. Nic takiego jej się nie stało, oprócz siniaków i zadrapań na ciele. Kilka razy byliśmy już u niej w szpitalu powiedziała nam tylko jak się nazywa a mianowicie Ewa Dąbrowska i że ma 17 lat czyli tyle co my. Nie chciała nic mówić o tym kto ją pobił  pogarszając sytuację bo policja nie umiała znaleźć sprawcy. Dzisiaj miała wypis ze szpitala, a że był piątek to zaraz po  szkole do niej przyszliśmy. Weszliśmy do środka, była już ubrana i czekała na swoją mamę. Przywitaliśmy się z nią miło i siedliśmy na łóżko obok, które stało puste.
-I jak się czujesz ? - zaczęłam
-Nawet dobrze, na szczęście dzisiaj wychodzę bo strasznie nie lubię szpitali. - skierowała wzrok na mnie.
-Podasz nam swój numer telefonu, może moglibyśmy się kiedyś spotkać hm? - powiedział Dawid
-Nie ma sprawy- wyciągnęła komórkę i podała nam numer.
Usłyszeliśmy jak mama Ewy wchodzi do sali.
-Dzień dobry- powiedzieliśmy chórkiem
-Hej, mamo to jest Dawid, Karolina i Dominika - przedstawiła nas
- Miło was poznać - uśmiechnęłam się co odwzajemniliśmy.
Ewcia niestety nie mieszkała w Gorzowie tylko w Warszawie. Pożegnaliśmy się z nią a potem z jej rodzicielką. Gdy wychodziły krzyknęłam, że się zdzwonimy i kiedyś przyjedziemy do niej.
Postanowiliśmy że idziemy do mnie, ale po drodze wstąpiliśmy do maka po jakieś żarcie bo Kwiat jak zwykle głodny! W drodze do mojego domu spotkaliśmy jakieś dwie jego fanki, które chciały zdjęcia i autografy. Również ze mną i z Karlą. Zdziwiłyśmy się.. nie powiem.!
-Dawid, ty śpiewasz a my autografy i zdjęcia z Karlą rozdajemy -zaśmiałam się
- No jeszcze mi fanów zabierzecie- również się zaśmiał.
- Karla co ty taka smutna? - zapytał Kwiat
- Z moją babcią jest kiepsko!- posmutniała jeszcze bardziej.
- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz! - próbowałam ją pocieszyć.
- Wiecie co.. Ja idę do siebie, muszę mamie pomóc się nią zaopiekować.
-Nie ma sprawy, tylko się tak nie przejmuj gruba - krzyknął żartobliwie gdy Karla zmierzała już w stronę swojego domu.
Ona tylko pokazała mu język i zniknęła za drzwiami.
A my z Dawidem postanowiliśmy że obejrzymy jakiś film, bo dawno nic nie oglądaliśmy.
Siedliśmy na łóżku oparci o ścianę.
- Załanczam jakiś horror - zaśmiał się szyderczo, wiedział że ich nie lubie.
- Co ? Nie! Ja się boje - wrzasnęłam na co on się tylko zaśmiał i nacisnął start.
Tytuł filmu to "Annabelle", słyszałam opinie niektórych i mówili że się na nim śmiali więc aż tak nie srałam w gacie.
Jedliśmy i oglądaliśmy równocześnie, nagle Annabelle (lalka) sama zaczęła się bujać na krzesełku a mi prawie wyleciało jedzenie z buzi. Dawid nie umiał sie przestać śmiać ze mnie. No fajnie.. ja się tu tak boje a on się śmieje..! Nie patrząc czy dalej ma ze mnie bekę położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Przestał się śmiać i objął mnie rękami z obu stron ale nie położył ich na moim brzuchu tylko troche wyżej na moim biuście.
-Dawid...
- No co ? - uśmiechał się głupio

-Gdzie te ręce ? - spojrzałam na niego lekko poirytowana
- Na właściwym miejscu - dalej się uśmiechał
-Jesteś tego pewien ?
- Tak- powiedział bez zastanowienia
- Eh...- westchnęłam i ściągnęłam jego ręce w mojego biustu.
Kwiat zaraz zrobił minę jak małe dziecko, które nie dostało tego czego chciało.

-No nie dąsaj się już tak - pocałowałam go w policzek, a on dalej nie zmieniał wyrazu twarzy
-Dobra, jak chcesz to się fochaj.
Obejrzeliśmy cały film nie zamieniając ani jednego słowa. Trochę to dziwne, szczerze mówiąc.
-Długo się będziesz tak dąsał ? - zaśmiałam się
Nic się nie odezwał
- No dobra, co mam zrobić ?
Palcem po pukał się po policzku, oczywiście chodziło mu o to żebym go drugi raz pocałowała.
Zrobiłam to co kazał i nadal nic.
-Jakoś to nie działa ..
- Myślisz, że za drugim razem zadziała ? - w końcu coś powiedział
Pomyślałam " Niech mu będzie." i pocałowałam go jeszcze kilka razy
Od razu na jego twarzy pojawił się wielki banan.
-Wreszcie- zaśmiałam się
-Chyba będę się częściej fochał na ciebie - uśmiechnął się szyderczo na co ja się zaśmiałam
Była już 19.. tak szybko ten czas minął.
-Domi, może zostanę u ciebie na noc i jutro pójdziemy do Karli zobaczyć, bo ona nie jest w najlepszej formie. - zaproponował
-Nie ma sprawy, ale śpisz na podłodze - powiedziałam powstrzymując śmiech, żeby Dawid się nabrał
-Oki - powiedział tak jak by to było dla niego normą
-Głupku. przecież nie będziesz spał na podłodze - zaśmiałam się
- Mi tam wszystko jedno -nie zmieniał wyrazu twarzy 

Wysłałam sms'a do mamy czy Dawid może spać u mnie. Oczywiście bez żadnych problemów się zgodziła, a nawet się cieszy że ktoś się mną zaopiekuje bo ona jest na wyjeździe służbowym a babcia pojechała do swojej kuzynki do Rzeszowa i była bym sama w domu. Mama chyba nie zna do końca Dawida! To ja nim się będę musiała zaopiekować.
  Kwiat poszedł się kąpać a ja siedziałam na łóżku z laptopem na kolanach i przeglądałam youtube.
Natrafiłam na jego nowego covera, więc szybko włączyłam i zaczęłam się wsłuchiwać. Nagle wszedł do pokoju.
- Jeju, ty serio masz talent!
-Głos mam przeciętny więc kariery nie zrobię!
-Ty masz przeciętny głos ? Ty? Dawid Kwiatkowski?
- Tak, ja! - zaśmiał się
-Gwarantuje ci, że jeszcze pokażesz wszystkim jak się śpiewa!
Mruknął coś pod nosem, siadł na łóżku i wpatrywał się w wyświetlacz telefonu.

-Gwarantuje ci to! - powtórzyłam, przechodząc koło Kwiata, poczochrałam ręką jego włosy.
-Jak mogłaś..! Tylko ja mogę dotykać moje włosy! - próbował powstrzymać się od śmiechu i zmierzał szybkim krokiem w moim kierunku.
- Prosze, tylko nie to! Prosze Dawid! NIE! - śmiałam się i krzyczałam jednocześnie
Można chyba się domyślić, że zaczął mnie gilgotać, a ja zwijałam się  po podłodze jak dżdżownica, siedział na mnie tak żebym nie mogła mu uciec.
-Dawidd proszeeee ! - uśmiech nie schodził mi z twarzy, Kwiatkowskiemu tym bardziej..
-Dobra, zrobię co zechcesz tylko mnie puść - przestał mnie gilgotać i zrobił minę jakby myślał.
Powinnam się chyba spodziewać najgorszego ale miałam nadzieje że aż taki okrutny nie jest.
-Ok, ale jak nie będe musiał spać na podłodze...
Ufff, spodziewałam się czegoś gorszego...., ale okazało się że on jeszcze nie dokończył mówić.

-... tylko będę spać z tobą! - uśmiechnął się chyba najszerzej jak tylko mógł
Luzik pomyślałam ... już podniosłam głowę, chcąc wstać ale mnie przytrzymał
- Nago!
Zamurowało mnie, teraz to już przegiął.
- Żartujesz ? - miałam nadzieje, że zaraz potwierdzi ze żartuje .

- Nie ? - uśmiechał się szyderczo
-Nigdy w życiu !
-Nie podoba ci się moja propozycja ? - zrobił zdziwioną minę.
-Na to że będziesz mógł spać ze mną się zgadzam ale na to że nago to nie !
-No dobra... kiedy indziej..
-Po ślubie - zażartowałam
Wstałam i poszłam do łazienki, a Kwiat dalej zamulał.
Gdy przyszłam on już słodko spał dalej z telefonem w ręce.. on się z nim nigdy nie rozstaje, oświeciłam lampkę nocną, a resztę zgasiłam.
Wsuwając się pod kołdrę, niechcący go przebudziłam.
-Dawid odłóż ten telefon - powiedziałam cicho
Półprzytomny odłożył telefon. Zgasiłam lampkę i odwróciłam się tyłem do niego.
Ciągle się wierciłam, nie mogłam znaleźć wygodnej pozycji, ale dalej leżałam tyłem do Dawida.    Usłyszałam tylko  wzdychniecie typu "mhym" i poczułam tylko jak się do mnie wtulił. 

Od razu lepiej, pomyślałam i zasnęłam.
Był środek nocy, przebudziłam się słysząc jakiś hałas.
________________________________________________________
Dzięki za przeczytanie ! Dziś nieco dłuższy rozdział, myślę że wam się spodoba.
Znaczy... mam taka nadzieje :D Do następnego <3

                             CZYTASZ ---> KOMENTUJESZ---> MOTYWUJESZ



sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 8

*Oczami Dawida*
Była to wiadomość od mojej byłej do Dominiki. A w treści było napisane " Odpi**dol się od Dawida, on jest mój!" Cholernie się wkurzyłem! To co było pomiędzy mną a nią już dawno się skończyło i nigdy nie wróci. Zrobiła mi coś strasznego i niewybaczalnego.. nigdy już jej nie zaufam.
   Nieoczekiwanie do pokoju weszła Domi.Upss...!
-Czemu ona do ciebie pisze ?
-Nie wiem.. nawet nie mam pojęcia kto to jest- oznajmiła
-To moja była..
-Serio ? Czego ona ode mnie chce ?
-Nie wiem, nie przejmuj się tym co ona do ciebie pisze i nie wierz w to bo zapewne jest to nie prawdą.
-No dobra, to zablokuj ją od razu.
-Oki- zablokowałem ją i zalogowałem się na swoje konto.
A tam  oczywiście standardowo dużo spamu.
   
*Oczami Dominiki*
Razem z Karlą postanowiłyśmy że robimy sobie wagary bo miałyśmy luźne lekcje! Jak zawsze musiałyśmy zaliczyć maka. Zamówiłyśmy sobie dwa razy frytki i cole.Siadłyśmy przy stoliku i gadałyśmy o wszystkim i o niczym. Ostatnio bardzo dobrze się dogadujemy, szczerze mówiąc cieszy mnie to bo mam osobę której mogę zaufać. Poczułam drgawki w kieszeni, był to mój to telefon. Szybko odblokowałam ekran.
-Deny napisał -powiedziałam i kliknęłam w wiadomość
-Pewnie pyta gdzie jesteśmy bo chce nam dotrzymać towarzystwa- zaśmiała się
W treści było " Panie na wagarach ? Nie ładnie tak...!! Gdzie jesteście zaraz do was wpadniemy"
-Chyba nie będzie sam
-Dawid pewnie przyjdzie z nim.-powiedziała z pełną buzią
Odpisałam "mak" .. Nawet nie musiałam pisać który bo zawsze chodziliśmy do tego samego.
Za jakieś 10 minut zjawili się chłopacy.Daniel siadł koło Karli a Dawid na przeciwko niego obok mnie.
Deny zaczął o czymś rozmawiać z Karoliną a ja z Dawidem siedzieliśmy cicho, po chwili wziął moją cole i upił trochę przez słonkę.
-ejjj !
- no co .. - miał minę zbitego psa
- no dobra.., jak chcesz to sobie weź te picie.. Ja i tak już jestem pełna.- uśmiechnęłam się co chłopak odwzajemnił i wypił resztę coli.
                   ***
Wyszliśmy na dwór, Daniel poszedł do jakiegoś znajomego z którym się umówił. A my śmiejąc się i wygłupiając szliśmy w stronę parku.
Nagle usłyszałam że ktoś woła o  pomoc! Odwróciłam się a dwójka moich przyjaciół zrobiła to samo. Szybko podbiegliśmy w to miejsce. Leżała tam  dziewczyna, wyglądała na pobitą, była zakrwawiona i nieprzytomna. Miała mniej więcej tyle lat co my. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam po karetkę. Po 5 min. już byli ratownicy bo szpital znajduje się blisko parku. Zadawali nam pełno pytań.. Co jej się stało.. Czy ją znamy..
Prawie na wszystkie pytania odpowiadaliśmy "nie" bo nikt z nas jej nie znał. Kazali nam jutro przyjść do szpitala z rodzicami  bo przyjedzie policja i będziemy musieli złożyć zeznania.
Drzwi się zamknęły i karetka odjechała.  Jeszcze cali w szoku usiedliśmy na ławce żeby trochę ochłonąć.
- Uratowaliśmy jej życie! - powiedział Dawid
- No w pewnym sensie tak. - wymamrotała Karla
-Niekiedy warto nie iść do szkoły... - uśmiechnęłam się.
- Dobra, chodźmy już, na dzisiaj dość wrażeń - powiedziała Karla wstając z ławki.

                                                      ***
Gdy przyszłam do domu od  razu opowiedziałam mamie co się stało i że jutro musimy iść do szpitala.
Zdziwiła się, że nie było mnie w tym czasie w szkole ale udało mi się jakoś jej wmówić że miałam tylko 2 lekcje więc nie opłacało mi  się iść!



                                                      ***
Następnego dnia zaraz po szkole razem z mamą jechałam do szpitala, był tam już Dawid z mamą a Karla miała za kilka minut dojechać.Pani Agnieszka poznała się z moją mamą i weszliśmy do gabinetu dyrektora gdzie była już policja. Na to wparowała Karla, wraz ze swoją rodzicielką usiadły obok mnie. Po godzinie wyszliśmy z tego gabinetu, zadawali miliony pytań, chociaż wiedzieli że jej nie znamy..polska policja.. eh.. !
Zdołaliśmy się dowiedzieć tylko że ma na imię Ewa i jest teraz w śpiączce.
____________________________________________________________
Przepraszam, że ten rozdział jest taki krótki i nudny ale w ogóle weny nie miałam. Dzięki za przeczytanie i jeszcze raz wielkie przepraszam ! <3

poniedziałek, 10 listopada 2014

Rozdział 7

 Ogarnęłyśmy już prawie cały dom, został tylko mój pokój ale to zajmie mi chwile bo lubię mieć porządek w pokoju i sprzątam w nim codziennie. Już miałam zacząć ścierać kurze, ale nagle moja mama weszła do pokoju.
-Kochanie, wybierasz się gdzieś dzisiaj? -zapytała
-No tak, a co ?
-Bo będziemy mieć gości, ciocia Ewa przyjedzie z jej córką,Emilią.
-Ile ta jej córka ma lat ?
- 12 chyba, nie pamiętasz już Emilki ?
-To ta Emilka ze Szczecina ?
-Tak, to ta Emilka!- uśmiechnęła się moja rodzicielka
-A mogła bym ją zabrać ze sobą do parku? Bo nie chce mi się zostawać z nią w domu i się nudzić.Nic jej się nie stanie, obiecuje.!
-To nie ode mnie zależy, Ewy się spytamy jak przyjedzie dobra?
-Oki- odpowiedziałam, i wzięłam się dalej do sprzątania.
W między czasie wysłałam do wszystkich smsy, żeby przyszli do parku dzisiaj o 18 i ostrzegłam ich że będę z młodszą kuzynką. Niestety nikt nie chciał iść, wszyscy gdzieś jadą albo nie mają czasu.Tylko Deny się zgodził, no i Dawid..! Mam nadzieje że nie będziemy się nudzić.Głupia jestem.. Z Dawidem i Danielem da się nudzić ? chyba nie ! zaśmiałam się sama do siebie.
Dobra, wszystko błyszczy, teraz czas na siebie.. wzięłam CIUCHY i poszłam do łazienki żeby wziąć prysznic.
                                                                ***
Zza drzwi było słychać jakieś odgłosy. Umyta i przebrana już wyszłam z łazienki i zobaczyłam ciocie Ewe z jej córką. Przywitałam się z siostrą mojego taty a jej córka podbiegła i się we mnie wtuliła.
Jak ja ich dawno nie widziałam .. Oczywiście nie obyło by się bez " ale ty urosłaś Dominika".
Ciocia zgodziła się żeby Emilka ze mną poszła więc szybko związałam włosy w kucyk i zrobiłam lekki makijaż,w między czasie moja mała kuzyneczka oglądała coś na youtube. Jak na 12 lat to dobrze posługiwała się komputerem. No ale co się dziwić teraz to dzieci w przedszkolu już wiedzą co to komputer i jak działa.
*Pomyślałam*... Skądś znam ten głos..!
Podeszłam do kompa  żeby zobaczyć kto śpiewa  piosenkę .Gdy zobaczyłam, nie mogłam w to uwierzyć.. osłupiałam .. !Dawid.... ! Jak on mógł mi tego nie powiedzieć ?
Szybko wzięłam telefon i do niego zadzwoniłam.
-Czemu mi nie powiedziałeś ? - krzyknęłam wściekła
-Ale o czym ? powiedział spokojnie
- No o tym że śpiewasz.. - jeszcze bardziej mnie zdenerwował
-No bo to nic takiego przecież, przepraszam - powiedział smutnym głosem.
Nic mu nie odpowiedziałam, tylko się rozłączyłam. Jeszcze potem kilka razy dzwonił ale nie odbierałam.. Oznajmiłam mamie że jednak nigdzie nie idę. Zdziwiła się trochę, nie powiem.
Wróciłam do góry do Emilki i trochę z nią rozmawiałam.
-Emi, skąd znasz tego chłopaka, który tu śpiewa? - spytałam
-Noo, on nagrywa covery i bardzo go lubię. On tu mieszka i bardzo chciałabym go poznać ale chyba   uda, bo ty go nie znasz nie ?
- Kojarzę go tylko- musiałam skłamać!
- Ładnie śpiewa nie ?
- Świetnie!-przyznałam jej racje
Zrobiło się już późno więc razem z Emilią położyłyśmy się spać.
                     ***
Następnego dnia jak zawsze w niedziele szłam do kościoła. Znaczy dopiero wychodziłam z domu.
Karla już na mnie czekała.
-hejj- przytuliłam się do niej
-hejo
-Czemu nikt mi nie powiedział że Dawid śpiewa?
-On nie lubi się chwalić tym że nagrywa covery. W ogóle żeby wrzucał je na youtube to trzeba było go miesiąc męczyć.
Teraz zaczęły mnie dręczyć myśli.. Po co sie na niego wydarłam.. On po prostu nie lubi się chwalić, mogłam to uszanować.. Eh..
Zaraz po kościele napisałam smsa do Dawida że musimy się spotkać, o 16 w parku
Nic nie odpisał.. Może się obraził ? W sumie nie dziwie sie mu .. Zachowałam sie jak debilka!
                   ***
Była 15:45, już byłam blisko miejsca w którym sie umówiłam. Zobaczyłam go stojącego na ścierzce .Szczerze mówiąc ulżyło mi troche. Szybkim krokiem do niego podeszłam i się do niego mocno przytuliłam.
-Przepraszam- powiedziałam smutnym głosem
-Nic się nie stało. To moja wina, ja ukrywałem to że śpiewam.
-Nie Dawid, to jest moja wina.. Ja na ciebie nawrzeszczałam! Ty po prostu nie chciałeś się chwalić.
-Ale powinienem ci chociaż powiedzieć..
-Dobra już wszystko wyjaśnione, nie kłóćmy się czyja wina tylko zaśpiewaj mi coś - oderwałam sie od niego.
- Tu i teraz ? - powiedział zaskoczony
-Nie, u mnie w domu, mam tam dla ciebie twoją fanke! -zaśmiałam się
                * * *
Weszliśmy po kryjomu do mojego pokoju. Dawid w nim został a ja wyszłam żeby zawołać Emilkę. Jednak ona się nigdzie nie odzywała.. No cóż, jej strata. Sama posłucham jak Dawid śpiewa..
Weszłam z powrotem  do pokoju, a on już w rękach trzymał moją gitare!
- Nie słychać nikogo.. Jej strata, możesz zaczynać - powiedziałam po czym mój przyjaciel zaczął brzdąkać na gitarze.
Po 10 minutach nagle wparowała do pokoju Emilka.
-Dom...- chyba chciała powiedzieć moje imię ale gdy zobaczyła Kwiata to zaniemówiła.. Znaczy .. Na chwile zaniemówiła bo potem zaczęła się drzeć na cały dom "Dawid", a do tego płakała i piszczała. Kwiat wstał i się do niej przytulił. Potem zrobili wspólne selfie i oczywiście Dawid  musiał jej dać autograf. Ale że nie było nigdzie żadnej kartki to podpisał jej sie na conversach.
-Dominika chyba będę cię częściej odwiedzać -zaśmiała się.
-Nie ma sprawy - również się zaśmiałam
-Wszystkie koleżanki będą mi zazdrościły
-Bez przesady! Na pewno nie wszystkie ! -wtrącił się Kwiatkowski
-Chcesz się przekonać? - powiedziała po czym wstawiła zdjęcie z Dawidem na fb !
Po sekundzie były już lajki a komentarze głównie składały się ze słowa "zazdro" lub "zazdroszczę"

                                                            ***
 *Oczami Dawida*
Nie wiedziałem,  że aż tak bardzo jestem rozpoznawalny! Może powinienem bardziej na poważnie brać te nagrywanie coverów.Nie wiem.
    Moje "przemyślenia" przerwała chyba mama Emilki
-Kochanie chodź, zbieramy się już!
-Jeszcze 5 minut, prosze! - błagała swoją rodzicielkę
-Nie bo spóźnimy się na pociąg!
    Mała tylko spojrzała, podbiegła do mnie i się wtuliła.
-Ja nie chce jechać.. - prawie płakała
-Obiecuje ci, że jeszcze kiedyś się spotkamy- odsunąłem się od niej, żeby popatrzeć się prosto w jej słodkie oczy.
-Obiecujesz ? - spłynęła jej łezka po policzku
-Obiecuje - uśmiechnąłem się, dalej patrząc się w jej oczy
     Jeszcze raz mocno się we mnie wtuliła i pobiegła do Dominiki
-Przyjadę jeszcze w tym roku!
-A jak nie, to my do ciebie przyjedziemy co nie Dawid?
-Jasne - uśmiechnąłem się
Dominika z Emilką poszły na dół a ja zostałem sam w pokoju. Nudziło mi się więc chciałem wejść na fb ale mój telefon sie rozładował, na szczęście na łóżku leżał tablet Domi.
Była niewylogowana, już chciałem nacisnąć "wyloguj" ale coś przykuło moją uwagę!
_________________________________________________________________________
Dzięki za przeczytanie! Przepraszam, że tak długo nie było nowego rozdziału ale w ogóle zastanawiałam się czy dalej pisać tego bloga:)

środa, 29 października 2014

Rozdział 6

 Nagle się oderwałam od Dawida
-A co z Wrzoskiem ? -zapytałam z zaniepokojeniem
-On już się szybciej zwinął, jeszcze przed tą całą akcją, głowa go bolała czy coś - odpowiedział spokojnie.
Cały czas zadawałam Dawidowi pytania i nie pozwalałam mu zasnąć.
-Dobra to mogę już spać? - zapytał
-Jeszcze tylko jedno ostatnie pytanie.
-Dawaj..
-Jak się poznałeś z Kacprem ?- lekko załamał mi się głos
-Długa historia ..- chciał najwyraźniej uniknąć tego tematu, ale ze mną nie ma tak łatwo!
- Kwiatkowski ?!, mów! - rozkazałam mu.., na co on się zaśmiał, włączył lampkę nocną, usiedliśmy po turecku na przeciwko siebie.
- No dobrze, więc on chodził kiedyś z nami do szkoły ale opuszczał lekcje i wdawał się w bójki, więc przenieśli go do zakładu poprawczego, a wtedy jego mama nie dawała sobie rady i popełniła samobójstwo.Strasznie to przeżył, załamał się no i trochę mu pomogłem.Karla go nie znała bo on nie chodził do nas do klasy.Nie chciałem wam go przedstawiać bo bałem się jak zareagujecie.Przepraszam, jakbym go nie zabrał na ta imprezę to by się nic nie stało- spuścił głowę w dół
-Dawid, nie przejmuj się! To nie jest twoja wina.- próbowałam go pocieszyć
-Ale taka jest prawda..
-Nie miałeś na to wpływu
-Miałem, mogłem go nie zabierać ze sobą
-Do niczego takiego nie doszło przecież... -dalej go pocieszałam
-Dobra, przestań już! - powiedziałam i przytuliłam go.
-Ciekawe co Danielowi grozi za to pobicie!- powiedział już mniej smutnym głosem
-No..jak jakaś grzywna czy coś to ja wszystko zapłacę co do grosza!- powiedziałam
-W sumie on ciebie bronił, więc nic mu nie powinni zrobić ..
Jeszcze chwilę tak gadaliśmy i nasze oczy same się zamknęły, na dziś już mieliśmy dość wrażeń.
 
                                                        ~~~~~~~
Rano, szybko poszłam do łazienki ubrałam się i wzięłam swoje rzeczy, napisałam temu śpiochowi na kartce że jak wstanie i sie ogarnie to ma do mnie zadzwonić.. już miałam wychodzić ale pan Jacek mnie zatrzymał
-Może zjesz z nami śniadanie?
-Niee., mama się pewnie o mnie martwi, czemu nie przyszłam na noc.-wytłumaczyłam się
-No dobra, to do zobaczenia!
-Do widzenia! - pożegnałam się i wyszłam z mieszkania Kwiatkowskich.
Po 10 min. doszłam do mojego domu.
-Co ci się stało? czemu spałaś u Dawida? - wypytywała przerażona
-Na imprezie, taki jeden zaczął mnie dotykać i Daniel z Dawidem szybko zareagowali.. pobili się! musiałam jechać na policję i w ogóle.. potem Dawid powiedział że nie zostawi mnie samej bo jestem
za bardzo zdenerwowana i wystraszona no a potem to już wiesz co było dalej ..!
- No ale jak to ? Jesteś przecież nie pełnoletnia.. to jak mogli z policji do mnie nie zadzwonić ?
-Nie mam pojęcia.Może uznali że to mało ważne, ide się ogarnąć do góry i zaraz przyjdę na śniadanie.
-Oki, co zjesz ?
-Ymmm, zrób tosty i kakao. -czyli to co lubiłam najbardziej.
Zjadłam śniadanie i jeszcze chwile pogadałam z mamą po czym udałam się do mojego pokoju. Ostatnio pochłonęła mnie książka "Gwiazd naszych wina", bardzo mi się podoba. Przeczytałam z 50 stroni usłyszałam dzwonek mojej komórki. Spojrzałam na wyświetlacz, był to sms od Dawida.
-Elo, co chciałaś ;p
-Może spotkamy się dziś wszyscy co?
-No nie wiem .. nie wiem ..
-Czemu?
-Bo mam focha na ciebie!
-Jak to ? - podejrzewałam o co mu chodzi
-Uciekłaś rano..
- No przecież zostawiłam ci kartkę ..
-No tak .. ale to za mało!
-Aha to co miałam jeszcze zrobić ? hm ?
- No może... jakiś przyjacielski przytulasek hm ?
- Oj, wybacz! - uśmiechnęłam się do telefonu.
-Eh....
- Widzę cie dziś w parku o 18:00 !
-Tak sami ? ^^ - miałam wrażenie że teraz szyderczo spogląda na telefon
-Nie.. napisze do reszty zaraz :)
Dawid tylko wysłał mi smutną minkę. Głupek, pomyślałam rozbawiona. Napisałam do wszystkich i poszłam pomóc mamie w sprzątaniu, w końcu sobota.. Chyba każdy w sobotę  sprząta.
  ____________________________________________________

Dzięki, za przeczytanie! Piszcie w komentarzach co wam się tu w tym blogu nie podoba. Postaram się zmienić. Bo mam wrażenie, że oprócz śmierci ojca Dominiki nic takiego złego się nie wydarzyło. Dzieją się same dobre i przyjemne rzeczy i mam takie przeczucie że po paru rozdziałach się wam to znudzi bo będzie nie ciekawie ://// W sobotę albo niedziele może się pojawi nowy rozdział <333


                                                              
        

     








sobota, 25 października 2014

Rozdział 5

    No to co.. Pozostało mi tylko naszykować się na imprezę.Ubrałam się w TO , wyprostowałam moje długie włosy i zrobiłam trochę mocniejszy niż zwykle makijaż. Wyszłam na dwór i puściłam szczałkę do Karli żeby już wyszła. Gdy ją zobaczyłam.. Zamurowało mnie
-Laska, wyglądasz jak milion dolarów!
-A ty jak 10 milionów dolarów!
Mimo to że musiałyśmy iść taki kawał w szpilkach to szybko nam ta droga zleciała..
-O, mamo!-  otworzył usta Wrzosek gdy nas zobaczył
-Jaka mama ? To tylko my, Karla i Dominika - powiedziała Karla po czym ja się zaśmiałam.
-Dobra, dobra nie gadajmy tyle tylko chodźmy się bawić - powiedział jakiś znajomy Dawida, chyba jego przyjaciel.
-Dawid, a może byś nas tak poznał ze swoim kolegą hm ? -powiedziała Karla po cichu .
Byłam na tyle blisko nich że słyszałam co mówią.
-No właśnie - dodałam
-No dobra, to w klubie co ?
Karla tylko przewróciła oczami..
-Karla, czemu on nas nie chce z nim zapoznać ? - powiedziałam jak najciszej żeby Dawid nie usłyszał.
-Nie mam pojęcia, chyba same będziemy musiały się mu przedstawić.. -zaśmiała się
Weszliśmy już do klubu, Daniel z Dawidem i dziewczynami poszli tańczyć. Ja, Karla,Wrzosek i..i KTOŚ siedzieliśmy przy barze.
-A więc jestem Karolina a to Dominika -powiedziała miło Karla, a ja się tylko uśmiechnęłam.
- Ja jestem Kacper- również się uśmiechnął
-Wypijecie coś ? -zapytał
-Jasne - odpowiedziała Karla
   Poprosił barmana o trzy drinki,dalej siedzieliśmy i popychaliśmy pierdoły
- Jak się poznałeś z Dawidem- zapytałam
-To długa historia, a wy ?
-Ja od nie dawna się z nim znam a Karla od przedszkola!
-Czemu od przedszkola ?-
-Bo mieszkałam w Warszawie..
-Dlaczego się przeprowadziłaś ?
-Nie chcę o tym mówić..
-To może chodźmy potańczyć co ? - zapytał z uśmiechem, chyba widział że posmutniałam
-No dobry pomysł! bo całą imprezę przegadamy - zaśmiała się Karla
  Już od jakiś dobrych 10 min. tańczymy a mianowicie Ja, Kacper, Karolina i Dawid
Nagle poczułam jak ktoś zaczyna dotykać od tyłu po dolnych partiach ciała wsuwając rękę pod moją sukienkę, przestraszyłam się..
  Odwróciłam głowę i zobaczyłam Kacpra.Odwróciłam się całym ciałem, już chciałam go odepchnąć ale Dawid mnie chwycił za nadgarstek i pociągnął na jakieś 2 metry. Pomiędzy ludźmi widziałam tylko jak Deny uderza Kacpra pięścią, i po chwili przybiega ochrona i ich zabiera.
-Dawid, co z Danielem, gdzie oni wszyscy są ? - powiedziałam przerażona gdy wychodziliśmy z klubu.
-Będzie wszystko dobrze, Karla pojechała z nimi na komisariat złożyć zeznania ty też musisz.
-No dobra- powiedziałam smutnym głosem po czym Dawid mnie mocno przytulił.
Na komisariacie powiedzieliśmy wszystko co wiemy i już mieliśmy wychodzić ale wpadliśmy na Karle.
-Idziecie już ?-zapytała
-Tak, idziesz z nami ? - odpowiedziałam
-Nie, poczekam na niego jutro się spotkamy i pogadamy.
-Dobra to pa-pożegnaliśmy się i wyszliśmy  w końcu z budynku.
-Dawid to ja już idę do domu oki ? - powiedziałam
-No idziesz, idziesz tylko że do mojego!
- Jak to ? - byłam zdziwiona
-Przecież cie teraz nie zostawię samą.- uśmiechnął się
-Ale ja sobie poradzę
-Przecież widzę że jesteś poddenerwowana i  wystraszona przez cały czas.
-No dobra- powiedziałam obojętnie
    W drodze do domu Dawida napisałam mamie że dziś u niego śpie i rano jej wszystko wytłumacze jak przyjdę do domu. Szybko dotarliśmy na miejce i po cichu weszliśmy do domu Kwiatkowskiego.
Jego tata jeszcze nie spał.
-Tato, to jest Dominika, przenocuje tu dzisiaj dobra? - powiedział po cichu Dejw
-Nie ma sprawy - uśmiechnął się, co odwzajemniłam po czym Dawid poszedł do łazienki a mi kazał wejść do pokoju. Otworzyłam pierwszą lepszą szfke, wyciągnęłam bluzę która mogła by być moją sukienką, w sumie czemu nie.. ściągnęłam wszystko do bielizny i  założyłam ją.
Leżymy z Dawidem w łóżku od godziny i  nie umiemy zasnąć..
-Ej, ja nie wiem co by było gdyby nie ty i Deny- powiedziałam
-Nie myśl "co by było gdyby", żyjemy teraźniejszością...
-Dobrze że was mam, ciotexy moje- nie dałam mu dokończyć
Dawid obrócił się głową w moją stronę, a ja w wtuliłam się w jego ciepłą klatkę piersiową.
___________________________________________________________________

Dzięki, za przeczytanie i komentujcie <3
Ps. Przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne itp. :*







czwartek, 16 października 2014

Rozdział 4

 -Dobra to w ramach przeprosin zabieram cię dziś do kina ! - oznajmił mi Dawid
- No dobra, o której ?
- O 16 będę po ciebie oki ?
- Ok, to pa - przytuliłam go i szłam w stronę mojego domu
                   
                                               ***
Gdy przyszłam do domu zaczęłam od razu odrabiać zadanie domowe. Nagle dostałam sms'a od Karli
- Elo, idziesz gdzieś za godzinĘ ?
- Nie, nie dam rady, jestem już umówiona :) -Odpisałam
- Z jakim ?
- Z Dawidem
- Uhuhuh coś się szykuje
- Przecież tylko się przyjaźnimy
-Jasne, jasne
- Serio.
-Dobra, wierze ci :*
Nawet nie miałam czasu jej odpisać bo musiałam się naszykować do wyjścia ubrałam się w  to, wyprostowałam szybko włosy, włożyłam do torebki najpotrzebniejsze rzeczy i pozostało mi tylko czekać na Dawida.. było jakoś kwadrans przed 16 więc zalogowałam się na facebook i to co zobaczyłam tam w wiadomości zamurowało mnie na chwilę.
- Odpi**dol się od Dawida, on jest mój! - napisała jakaś dziewczyna
Już miałam jej coś napisać ale Dawid wszedł do pokoju, na szczęście zdążyłam szybko zamknąć laptopa!
- Co taką dziwną minę masz - powiedział Dawid unosząc brwi do góry
-Nic, wystraszyłam się ciebie, to co idziemy ?
- Jasne, chodź - powiedział już z uśmiechem na twarzy.
                                              
                                                  ***
Po dwóch godzinach filmu wyszliśmy z kina, wpadliśmy po jakieś jedzenie do maka i kierowaliśmy się w stronę mojego domu.
- I co, podobało się? - zapytał Dawid
- Jasne - uśmiechnęłam się szeroko
- Dawid, ty masz dziewczynę ?- powiedziałam niepewnie
-Nie... - odpowiedział i tak jakby trochę posmutniał  
 Byliśmy już pod schodami mojego domu.
- Tooo pa - powiedział po czym mnie przytulił i pocałował w policzek
- Pa- odpowiedziałam.
Weszłam po schodach do domu i w korytarzu zobaczyłam babcie
- Hej- przywitałam się
- no hej, jak tam ? randka się udała ? - powiedziała trochę rozbawiona.
- jaka randka ? - powiedziałam lekko poirytowana
- no ta, z której teraz wróciłaś..
-nie byłam na żadnej randce!- powiedziałam teraz już bardziej poirytowana.
Pobiegłam do mojego pokoju i położyłam się na łóżku.. Nagle mój telefon za wibrował . Włożyłam rękę do torebki żeby sprawdzić od kogo dostałam sms'a, była to Karla..
-Hejo, i jak tam ? Wróciłaś już ? - napisała
-Wróciłam, było fajnie :) - odpisałam
-To dobrze miśku, ja lecę się uczyć na sprawdzian z biol.
-co ? Jaki sprawdzian ?
- noo.., jutro jest ..!
- Całkiem zapomniałam !
- to ucz się ja też się idę uczyć pa :*
Szybko pobiegłam po ksiażkę i zaczęłam się uczyć, po chwili zorientowałam że Dawid też pewnie nie wie o sprawdzianie więc postanowiłam do niego napisać.
-Kwiatkowski wiesz co jutro jest ?
-No środa
-Nie o to mi chodzi głupku, coś lepszego jutro jest.
-Nie wiem, mów szybko bo umieram z ciekawości haha
-sprawdzian z biologii
-coo ?? Jak too ??
- No haha
- dzięki że przypomniałaś <3 jakich ja mam dobrych funfli haha, lecę się uczyć- odpisał
                                                         ***
Te pare dni szkoły minęły szybko.. wreszcie wyczekiwany weekend!
W piątek wieczorem zadzwonił telefon
-Siemka, co dziś robisz ? - usłyszałam głos Daniela w słuchawce
-Nie mam planów
-Bo z aloha team idziemy do klubu, idziesz też ? -
-No nie wiem .. chyba nie - posmutniałam
-Jak to ? Czemu ? - zapytał zdziwiony
-Jakoś nie mam zbytnio ochoty, a po drugie mam przecież żałobę..
-Twój tata na pewno nie chciał by żebyś unikała tak bardzo wszystkich imprez i wgl, spytaj mamy czy możesz
-No dobra, za chwile ci od dzwonie - powiedziałam i rozłączyłam się
 Weszłam do mamy do pokoju i zaczęłam z nią rozmawiać :
-Mamo bo cały aloha team idzie na imprezę i nie wiem czy mogę tez iść.. przecież mam żałobę!
-Już kilka miesięcy minęło, nie martw się możesz iść jeśli chcesz - powiedziała miłym głosem
- Dobra - uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju.
Od razu zadzwoniłam do Daniela,on podał mi godzinę i miejsce w którym mieliśmy się spotkać.

____________________________________________________________

Sorka, że taki krótki ale nie mam czasu, dużo lekcji i wgl!
Dzięki za przeczytanie <3

PS.                                             KOMENTUJCIE !







niedziela, 5 października 2014

Rozdział 3

Włączyłam sobie  piosenkę i dalej zamulałam.
Po chwili na fb pojawiła się rozmowa grupowa, w niej byli wszyscy z nocki
- Domi, wyślij nam tu swój numer telefonu, bo nie zdążyłaś nam podać. - napisała Karla
- Oki, zaraz wam wyśle ;p - napisałam po czym wysłałam im swój numer
- Wyślijcie mi sms na mój numer i napiszcie w treści swoje imię, żebym wiedziała od kogo. - dopisałam.
-Nie ma sprawy- Napisał Daniel

                                          *Następnego dnia*
Dziś pierwszy dzień szkoły, już zaczynam się denerwować ale jak sobie pomyśle, że mam tak wspaniałych przyjaciół blisko siebie od razu przestaje. Ubrałam się w to, wzięłam torbę z podręcznikami które potrzebuje. Zeszłam na dół, szybko zjadłam śniadanie i wyszłam. Do szkoły miałam jakieś 10 min. drogi więc nie śpieszyłam się zbytnio. Poczekałam chwilę na Karle i razem szłyśmy..
- Karla ?- wy wszyscy trzymacie się cały czas razem? chodzi mi o Daniela, Wrzoska,Dawida itd.
-Tak, nasza paczka nazywa się Aloha Team!
- Fajnie się macie, zawsze na sobie możecie polegać...- jakoś posmutniałam
- Czemu smutasz - spytała Karla
- Nigdy nie miałam aż tylu przyjaciół, a jak byli to fałszywi
-Teraz masz nas i gwarantuje ci że nie jesteśmy fałszywi, zawsze możesz nas liczyć! - przytuliła mnie
- Dziękuje, wy na mnie też, zawsze i wszędzie. - powiedziałam i też ją jak najmocniej przytuliłam
W szatni zostawiłam bluzę i poszłyśmy pod klase, na korytarzu od  razu zobaczyłyśmy cały aloha team!
- siemka- wykrzyczałam i razem z Karlą do nich podbiegłyśmy i przywitałyśmy się z nimi!
-Co dzisiaj robimy ? -spytał Deny
- Nie mam żadnego pomysłu - powiedziała Karla
Nagle przerwał nam dzwonek. Na lekcjach siedziałam zazwyczaj z Karlą, Madzią albo chłopakami.
Wyszliśmy wszyscy ze szkoły, staliśmy w kółku i gadaliśmy na różne tematy:
- To co w końcu dzisiaj robimy ? - spytał Dawid
- Ej może przyjdziecie do mnie i pogadamy , obejrzymy jakiś film albo coś ? hm ? - powiedziałam
- No oki, to o której? - powiedział Deny
- Nie wiem może o 17?
- To do 17 piczki, pa - krzyknęli chłopcy i poszli
Ja z Karlą odprowadziłyśmy Madzie i poszłyśmy do siebie
                                               
                                                            ***



 -Cześć, krzyknęłam na cały dom!
- hej kochanie - podeszła do mnie mama i mnie przytuliła, była już w znacznie lepszej formie niż przedtem, ucieszyłam się!
-Stęskniłam się!
- Ja też, idź zjeść obiad bo wystygnie - powiedziała
- Mamo dzisiaj przyjdzie do mnie grupka moich przyjaciół, nie będzie ci to przeszkadzać ?
- No co ty, chętnie ich poznam, ciesze się że poznałaś nowych ludzi i nie będziesz tu sama.
- No ja też się ciesze - uśmiechnęłam się po czym poszłam zjeść obiad

                                                              ***
Było już około 16: 30, więc zaczęłam ogarniać mój pokój i też siebie, przeprałam się w to i pozostało mi tylko czekać na gości. Pierwsza byłą oczywiście Karla a zaraz za nią przyszła Madzia. Przywitałam się z nimi i przedstawiłam je mojej mamie po czym poszłyśmy do góry do mojego pokoju!
- O jejku ale śliczny pokój masz - powiedziała Madzia
- Dzięki - uśmiechnęłam się do niej
Chwile później do drzwi zapukali Sebastian z Danielem, otworzyłam im i się przywitałam.
-A gdzie Dawid ? - spytałam
-Później przyjdzie bo poszedł z jakąś koleżanką do kina.
- Aha, szkoda - trochę posmutniałam
Zaprowadziłam ich do pokoju i razem gadaliśmy, śmieliśmy się i ogólnie wygłupialiśmy.
Kocham ich bardzo, są najlepsi! Nie wiem co bym bez nich zrobiła..
   
                                                               ***
Następnego dnia w szkole było trochę nudno bo dziewczyn nie było i zbytnio nie miałam z kim gadać na lekcjach. Jeszcze historia i do domu. Zadzwonił dzwonek i weszliśmy do klasy..
Nigdzie nie było wolnej ławki, było tylko jedno wolne miejsce koło Dawida, więc bez zastanowienia siadłam obok niego. Na historii zawsze był luz i prawie nic nie robiliśmy.
- Dawid, ty mnie nie lubisz, obraziłeś się czy coś ? - powiedziałam
- Niee, czemu tak myślisz ?
-No bo wczoraj nie przyszedłeś, wyglądało to tak jakbyś nas olał..
-No co ty, kocham was jak rodzeństwo, tylko że wczoraj nie mogłem
-Dobra nie wnikam w to.. - powiedziałam
Przerwał mi dzwonek na przerwę, szybko wyszłam z klasy bez słowa.
- Domi, poczekaj- krzyknął Dawid. Podbiegł do mnie i chwycił mnie za nadgarstek.
- To nie tak, po prostu nie mogłem, kocham was, na prawde, jesteście najlepszymi przyjaciółmi na świecie i zawsze będę z wami! - powiedział po czym mnie z całych sił przytulił
- Ty też jesteś najlepszym przyjacielem, przepraszam! - tym razem ja go ścisnęłam ile tylko miałam sił!
       
      ______________________________________________________________________
                                      Dzięki za przeczytanie <3




środa, 1 października 2014

Rozdział 2

  Obudziłam się rano, w sumie już nie rano bo o 13! Od dawna tak długo nie spałam.
Musiałam się ogarnąć bo babcia gotowała już obiad a musiałam jeszcze spakować ciuchy i pościągać filmy na nocke. Już nie mogę się doczekać! Choć trochę się boje tych przyjaciół Karli ale z drugiej strony, poznam kogoś nowego. Bardzo wolno wstałam z łóżka, wzięłam ciuchy i poszłam umyć głowe. Gdy wyszłam, babcia czekała już z obiadem więc zjadłam i poszłam wysuszyć włosy.
Potem przeglądałam facebooka i troche szperałam w necie żeby znaleźć jakieś fajne filmy.
 Gdy skończyłam była już 17, więc zaczęłam się zbierać! Spakowałam wszystko, przebrałam się w to, krzyknęłam do babci że wychodzę do Karli na naocke i wyszłam. Po paru minutach była już u niej! W pokoju już było paru jej przyjaciół .. zaczęła mi ich po kolei przedstawiać.
- To jest Julka i Monika, wskazała na dziewczyny, a to Daniel wskazała na chłopaka.
- Hej - powiedziałam nie śmiało
- Hej, Cześć, siemka- odpowiedzieli
- To co robimy? - powiedziała jedna z dziewczyn, jak się nie mylę to była to Julka
-Może włączmy jakąś muzyke i zrobimy jakieś kanapki, bo jak Dawid i Sebastian przyjdą to zapewne będą głodni. - powiedziała Karla, na co wszyscy się zgodzili ja z dziewczynami poszłyśmy robić jedzenie a Daniel zajmował się muzyką.
                                                  ***
-Dziewczyny zrobiłyśmy już trzy talerze tych kanapek, chyba starczy co? - powiedziałam
- No co ty... Jak te głodomory przyjdą to w parę sekund tych kanapek nie będzie- zaśmiłyśmy się wszystkie po czym zabrałyśmy się znowu za robienie kanapek.
Po chwili usłyszałam otwierające się drzwi i męski głos
-Elo piczki - powiedział jeden .. na co ten drugi się tylko zaśmiał!
- O dobrze że jesteście, to jest Dominika, mieszka obok.
- Cześć- powiedziałam nieśmiało do chłopaków, po czym oni podeszli do mnie i się ze mną przywitali.. Wydawali się mili. Jeden miał na imię Dawid a ten drugi Sebastian.
- Ooooooo kanapkiii, kocham was - wykrzyczał Dawid, po czym rzucił się na te kanapki jak Reksio na szynke.xd
Wzięliśmy pełne talerze kanapek na góre i zaczęliśmy oglądać film. Po 2 godzinach się skończył i zaczęliśmy wszyscy ze sobą rozmawiać, było strasznie głośno! Dobrze że nikogo oprócz nas nie było w domu bo by chyba oszaleli.
- No to może dzikie densy Domi - wykrzyczał Kwiat - bo tak kazał się nazywać
- Na co ja odpowiedziałam uśmiechem i wstałam.
 Daniel włączył jakąś muzyke i zaczęliśmy wszyscy tańczyć ! Po godzinie wszyscy byliśmy padnięci, ja z Karlą leżałam na łóżku a reszta coś robiła. Leżałyśmy i się śmiałyśmy z naszych głupich tekstów. Po chwli do pokoju wszedł Dawid
- Z czego wy się tu tak chichracie?-powiedział po czym położył sie pomiędzy mną a Karlą.
-Bo Karla powiedziała że nie mówi-powiedziałam, po czym Dawid wybuchł śmiechem, tak z dobrą godzine leżałyśmy wtulone w Kwiata i cały czas się z czegoś laliśmy.
-Wiecie co, nigdy nie poznałam takich ludzi jak wy, jesteście ciągle uśmiechnięci, wyluzowani i w ogóle... W Warszawie było całkiem inaczej. Dzwoniłam do mamy i przepisała mnie do waszej klasy już, cieszycie sie nie ? - znowu się uśmiechnęłam
-Jasne- odpowiedzieli po czym zaczęliśmy  się śmiać.
po chwili  zasnęliśmy.
                     ***
Rano gdy się obudziłam Karli już nie było, tylko Dawid spał jak zabity obok mnie. Chciałam już wstać ale Kwiat zatrzymał mnie, kładząc na mnie ręke gdy się przewracał na drugi bok. Teraz nie mogłam się ruszyć bo bym go obudziła a tak słodko spał..!
Postanowiłam że jeszcze sie zdrzemnę.
                   ***
Gdy się już drugi raz  obudziłam, Dawid też już nie spał.. Tylko leżał ..!
- Dzień Dobry -powiedziałam
- Dla kogo dobry dla tego dobry.. -powiedział Kwiat
- A to czemu nie dobry ??
- Bo sie całą noc wierciłaś z Karlą!
-Peszeq! -powiedziałam po czym pocałowałam go lekko w policzek, wstałam z łóżka i poszłam poszukać Karli....
Znalazłam ją wreszcie w kuchni :
-No w końcu wstaliście! -powiedziała
-Gdzie wszyscy? -zapytałam
-Poszli, już 16:00 dochodzi...
-Cooo ? - stałam przerażona godziną
-Dziewczyny zjadłbym coś - na to wpadł do kuchni wiecznie głodny nasz Dawid
-Zrobię jajecznice -powiedziałam po czym otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam z nie jajka i je usmażyłam
-Daaaaawid, gotowe! -krzyknęłam, na co on nie odpowiedział wiec postanowiłam zjeść i poszłam się przebrać . W tym czasie Dawid przyszedł na dół aby zjeść "śniadanie".
Gdy zeszłam z powrotem na dół Dawid był już jakimś cudem ubrany.. nie wiem kiedy się przebrał.
- To co dziewczyny ? może jakiś mały spacerek hmm ?
-Dobra, to ja idę tylko zanieść torbę do domu i możemy iść - powiedziałam
Wzięłam moje rzeczy, i szybkim krokiem wyszłam z domu Karli zmierzając do mojego domu.
Zostawiłam wszystko, wzięłam tylko telefon i wyszłam. Na dworze Karla z Dawidem już na mnie czekali.
- Idziemy na lody? - spytał Kwiat.
Był środek drugiego półrocza szkolnego więc było już dość ciepło na lody.
- No oki ale do maca - powiedziała Karla
W macu ja i Karla kupiłyśmy lody, a u pana Kwiatkowskiego oczywiście na lodzie sie nie skończyło bo musiał domówić jeszcze duże frytki i dwa cheeseburgery! Gdzie on to mieści ?! 
Po lodach przeszliśmy kawałek po rynku i Dawid odprowadził nas do domu, a on sam poszedł do siebie!
                                                            ***
Przeglądałam facebook i różne stronki, nagle babcia weszła do pokoju:
- I jak tam po nocowaniu u Karoliny ?
- Bardzo dobrze, poznałam wielu fajnych ludzi - uśmiechnęłam się
- Ooo to bardzo fajnie! Twoja mama dzwoniła, powiedziała, że przyjedzie jutro.
- To dobrze, bo już się za nią stęskniłam.
-No to ja już ci nie przeszkadzam- powiedziała i wyszła.








  Włączyłam sobie  piosenkę i dalej zamulałam.
Po chwili na fb pojawiła się rozmowa grupowa, w niej byli wszyscy z nocki




                  ______________________________________________

 Dzięki za przeczytanie! 











wtorek, 30 września 2014

Rozdział 1

       Z powodu śmiertelnego wypadku mojego taty musiałam przeprowadzić się do mojej babci do Gorzowa Wielkopolskiego. Mama też będzie mieszkała u babci ale na razie musi pozałatwiać kilka spraw związanych z naszym domem w Warszawie. Minęły 4 miesiące od wypadku taty a ja nadal nie mogę się pozbierać, jest mi bardzo ciężko ale staram się być silna, szczególnie dla mamy bo wiem jak ona to przeżywa i jak cierpi.
 Babcia mieszkała w domu więc nie będę musiała się męczyć w jakimś małym pokoju z mamą, tylko będę miała swój własny. Dziś przyjechały ostatnie kartony z moimi rzeczami, a jutro idę z babcią do sklepu wybrać meble. Od poniedziałku idę już do nowej szkoły, trochę się boje ale mam nadzieję, że znajdę osobe, której będę mogła zaufać.
                                                    *Z babcią w autobusie*
 - Kochanie, wiesz już jakie chcesz meble ?
- Nie - opowiedziałam po chwili
- Co się dzieje ?
- Nic babciu, trochę się zamyśliłam
- Martwisz się jak będzie w szkole ?
- No, bo przeraża mnie fakt, że nie znam tu nikogo i, że mogę nie znaleźć kolegów czy koleżanek
- Nie martw się, obok nas mieszka taka dziewczyna, mojej koleżanki wnuczka, zapoznam was na pewno się polubicie
- A jak ona się nazywa ?
- Ma na imię Karolina  i jest w twoim wieku.
Nagle autobus się zatrzymał i musiałyśmy wysiadać!
W sklepie wybrałam sobie meble, były jakieś zwyczajne w białym kolorze.
Wróciłyśmy do domu po południ, wspólnie zrobiłyśmy obiad i od razu go wszamałyśmy.
PO OBIEDZIE :
- Idę dziś do Róży, pójdziesz też, może uda ci się zaprzyjaźnić z jej wnuczką, wiesz którą?!
-Tak, Karoline, no nie wiem babciu, trochę się boje. Może innym razem.
- Idziesz i koniec. Przecież nie będziesz siedzieć w domu cały wieczór.
-No dobrze..
                                                      ***
Przebrałam się w czarne leginsy, bluzkę i narzuciłam jakiś sweterek na siebie.
Do domu pani Róży było kilka kroków, więc parę minut później byłyśmy już przed jej drzwiami.
Zapukałam, było słuchać tylko "Kochanie, otwórz", Drzwi się otwarły i ujrzałyśmy dosyć wysoką blondynkę.
- Cześć Karolinko.
- Dzień dobry wchodźcie!
Weszłyśmy do środka i rozebrałyśmy buty.
-Cześć Róża- krzyknęła babcia do pani Róży która znajdowała się w innym pokoju.
Babcia Karoliny zaraz do nas podeszła, przedstawiłam się jej no i oczywiście  Karolinie.
Wydawała się całkiem spoko.
Zjadłyśmy kolacje i od razu z Karlą poszłyśmy na góre do jej pokoju.
Jej pokój był bardzo ładny, na ścianie wisiało pełno zdjęć.. chyba jej przyjaciół i rodziny.
- To co robimy ? Powiedziała Karla z uśmiechem
- Może.. Opowiedzmy coś o sobie?- powiedziałam

- No dobra, to ja zaczynam, nazywam się Karolina Mazowiecka...ale to raczej wiesz, mam wspaniałych przyjaciół. Mieszkam tu w Gorzowie od urodzenia, kocham to miasto. Jestem jedynaczką i mam tyle lat co ty.
-No to teraz ja! nazywam się Dominika Wojtowiak, pochodze z Warszawy ale od niedawna mieszkam w Gorzowie, nie mam tu znajomych i też jestem jedynaczką.
- Trochę wspólnego mamy ze sobą - zaśmiałam się
- Chcesz poznać moich znajomych ? Jutro idę na impreze, możesz iść ze mną, na pewno się ucieszą
- No nie wiem - posmutniałam
-No chodź, bedzie fajnie.. spokojnie na takich imprezach nie ma narkotyków itp. nic ci się nie stanie!
- Wiem, ale ja mam żałobę - prawie leciały mi już łzy
- Jejku, co się stało ? - zapytała
- Mój... mój tata zginął w wypadku kilka miesięcy temu...- łza spłynęła mi po policzku.
- Nie martw się, nie jesteś sama. Będzie dobrze, nie musimy iść na impreze...! -pocieszała mnnie
- Jak chcesz, to idź !
- Nie, nie zostawię cie samej. Zadzwonie do kilku przyjaciół i zrobimy nocke coo ? - uśmiechnęła się do mnie.
-No dobra to ja ściągne jakieś dobre filmy!

 Z dołu usłyszałam babcie: "Kochanie, idziesz?"
- Tak - krzyknęłam i pożegnałam się z Karlą
- To do jutra - powiedziała i mnie przytuliła
 Zeszłam na dół i razem z babcią poszłyśmy do naszego domu. Było już późno więc wykąpałam się i położyłam spać! 
                         _______________________________________________



Dzięki za przeczytanie, jeśli wam się podoba to napiszcie w komentarzu! Jeśli wam się nie podoba to też napiszcie w komentarzu! PAMIĘTAJCIE :
                  CZYTASZ---> KOMENTUJESZ----> MOTYWUJESZ