sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 10

Przebudziłam się słysząc jakiś hałas.. Szybko zauważyłam że Dawida nie ma. Po chwili przyszedł, był w samych bokserkach a gdy się kładł wieczorem spać miał jeszcze koszulkę.. ale może mu było za gorąco, nie wiem. Włosy miał w kompletnym nieładzie. Wsunął się pod kołdrę i zaczął się wiercić.
-Chodź tu ty mój grubasie - powiedziałam  i wtuliłam się w jego ciepły tors.
Leżąc tak, myślałam jak dobrze, że ich poznałam, że mam ich teraz przy sobie, uświadomiłam sobie że bez nich..bez moich przyjaciół, życie nie miało by sensu.
- Śpisz ?-zapytał cicho
- Nie, nie umiem zasnąć - powiedziałam głośno
-Ja też nie..
-To co robimy ? Może chodźmy cobie zrobić kakao co ?
-Ooo tak ! - powiedział na co się zaśmiałam.
Siedzieliśmy z Dawidem w kuchni na blacie z kubkami kakaa w ręce.
- I tak możemy przez całe życie
- Mi tam pasuje - zaśmiał się
-Właśnie... co robimy w wakacje ?
- W wakacje może... pojedziemy do Ewy, co ?
- I do Emilki bo ona do mnie szybko nie przyjedzie a jej obiecaliśmy
- Nie ma sprawy - uśmiechnął się
- A tak po za tym to może jeszcze coś wykombinujemy hm ?
- Nie bój się .. Karla coś wymyśli - zaśmiałam się.
 
                 ***
Obudziło mnie rażące słonce. Popatrzałam na telefon żeby sprawdzić która godzina.. była 11.
Dawid jeszcze spał więc postanowiłam się  zdrzemnąć.
Za drugim razem obudził mnie już Kwiat..
-Która godzina ? zapytałam zaspanym głosem
-13 - odpowiedział wstając z łóżka
-Nie chce mi się wstać ..
-To nie wstawaj- zaśmiał się - idę zrobić śniadanie.
Po jakiś 15 minutach przyszedł z dwoma talerzami pełnymi jajecznicy.
- Ooo wiesz że cie kocham - zrobiłam słodką minkę, tylko żeby mi dał ten talerz bo byłam bardzo głodna
 
            ***
Gdy się już ubraliśmy i ogółem ogarnęliśmy, postanowiliśmy, że pójdziemy w końcu do Karli, zrobimy jej niespodziankę. Zapukałam do drzwi i odsunęłam się trochę do tyłu.
Otworzyła zapłakana.
-Jeju Karla co sie dzieje ? - powiedziałam
- Zabrali babcie do szpitala, jest w ciężkim stanie! - otarła chusteczką oczy.
-Wszytko będzie dobrze! - pocieszał ją Dawid
Wspólnie ją pocieszaliśmy.Tylko tyle mogliśmy zrobić bo w szpitalu i tak by nas olali i nie wpuścili do sali.
Zadzwoniliśmy po Daniela, Julke, Grzesia i Wrzoska. Po kilku minutach już byli, mieliśmy na celu oderwanie Karli od tych złych myśli. Zaczęliyśmy ją zagadywać choć i tak zdawała się być smutna. Szczerze mówiąc nie dziwie się jej..!Sama bym się załamała, gdyby coś się działo z moja babcią.

                                                                 ***
Mijały dni... babcia Karoliny już wyzdrowiała i wszystko jest ok. Dzisiaj idziemy ostatni dzień do szkoły. Od jutra już wakacje, tak bardzo się ciesze! Będę mogła spędzić ten czas w 100% z przyjaciółmi, których kocham  nad życie. 2 miesiące wolnego od szkoły to dla każdego chyba 2 najpiękniejsze miesiące w roku.
Była 8:00, za godzinę mamy zakończenie w szkole więc z Karla umówiłam się na 8:45.
Ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż


Pod szkołą czekał już na nas Dawid oczywiście miał banana na twarzy. Zresztą jak my wszyscy.
Po godzinnym apelu wyszliśmy ze szkoły.
- Na szczęście już wolne! To co będziemy robić przez te 2 piękne miesiące? - zapytał Dawid
- Jedziemy do Ewy,  ja mama się zgodzi to możemy spać u mnie w moim starym domu bo chyba nie będziemy go sprzedawać. Zrobimy nie złe melo - zaśmiałam się
- Mi tam pasuje - powiedział ucieszony Daniel
-No dobra to kiedy jedziemy ?
-Po jutrze!
- Ja jadę w jutro z rodzicami do Chorwacji - w końcu odezwała się Karla
- No to poczekamy aż przyjedziesz - uśmiechnęłam się
-Nie.. ! jedźcie beze mnie, jak wróce to pojedziemy jeszcze raz wszyscy razem.
- No dobra, jak chcesz
                                                        ***
Po dotarciu do domu, zastałam tam mamę.
-Momoo, wiesz jak bardzo cię kocham ? - uśmiechnęłam się do niej jak najmocniej
- Wiem, wiem a teraz mów o co chodzi - zaśmiała się
-Bo planujemy po jutrze jechać do ewy do warszawy i moglibyśmy w naszym domu przenocować tydzień ? - dalej się uśmiechałam
- No nie wiem..! Boje się was samych tam zostawić ! A co na to rodzice Dawida, Daniela, Sebastiana, Karoliny i reszty twoich znajomych ?
- Rodzice Daniela i Dawida się zgodzili, Karolina nie jedzie a Sebastian z Julką dojedzie po trzech dniach chyba. Jesteśmy już duzi - zaśmiałam się
-No dobra, pod  jednym warunkiem, że jak będziecie wyjeżdżać to ten dom będzie cały.. i posprzątany. A! i jeszcze nie ma być żadnych skarg sąsiadów! - powiedziała stanowczo
- Nie ma sprawy, dziękuje! - rzuciłam się jej na szyje i cmoknęłam w policzek.
Poszłam do góry i siadłam na łóżko, zalogowałam się na fb i napisałam do Dawida.
- Chyba nie da rady .. mama się nie zgodziła  :(( - chciałam go wkręcić
- szkoda ;/
- żartowałam !! hahaha <3
- czyli twoja mama się zgodziła ? :D
- tak ! pod jednym warunkiem.. że dom będzie cały i zero skarg sąsiadów.
- ufff, ale się dałem nabrać haha
- po jutrze się widzimy, pociąg mamy o 6 rano !!
-pisałem do Ewy, powiedziała że możemy do niej wbić i podała mi adres. Makowa 145
- serio ? to jakieś 5 min ode mnie !
- no to świetnie ! do niedzieli paa :**
- bajo ;**
Popatrzałam na zegarek .. była już 22, zmyłam makijaż, przebrałam się w piżamę i położyłam spać.
          
Następnego dnia wstałam o 12, jakoś ostatnio bardzo długo śpie, ale lubie to !
Zjadłam obiad i zabrałam się za pakowanie, bo jutro już wyjeżdżamy. Zabrałam tylko wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy a zajęły mi one dwie walizki. Nie wiem jak my się z tym zabierzemy...
Cały dzień zamulałam przed telewizorem, nie mogłam się doczekać.

W  końcu nadszedł ten cudowny dzień! Była jakoś 5:20,  miałam jeszcze sporo czasu, więc postanowiłam, że wejdę na fb .. no bo jakby inaczej, chyba można powiedzieć że jestem uzależniona, z czego nie jestem zbytnio zadowolona.
______________________________________________________
Dzięki, za przeczytanie!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ = NASTĘPNE ROZDZIAŁY <3

4 komentarze: